Twitter Facebook
Lemko
2.1. Bartne 1995

Nagrała M. Słoń-Nowaczek Informator: PelagiaW ur. 1912 r. w Bartnem, w latach 1947-1957 przebywała na Zachodzie. Pytania eksploratorki podano w nawiasach kursywą.

Oczepiny
    Czepyly, toŭdy iszly do komorы, tam czepyly, tam, tam swaszkы śpiwaly i drużbowe i poczepyŭy totu moŭodu tak, jak powidam, poskŭadaŭy wszytko na niu, i toŭdy wchodyly, iszly na potik sia mыty, iszly sia iszczy sia mыty moŭodiata, i tak już potim wesila bыŭo zas u moŭodoho. Bыŭo kupa toho. Sidaŭa moŭodycia na kolina moŭodomu, na poduszkuch, moŭodyj sidyŭ tak, tu mu daly poduszku, tu moŭodycia siŭa, no i tu swaszkы, i czepyly, wszыtko robyly koo nej toto, szto powidam. Zaczepyŭy, rozplitaŭy, zniaŭy wszыtko toto z hoŭowы, rozplitaŭy i potim zaczepyly tom chimliom jak powidam, czepec wŭożyly, gaŭunok daly, chustku z werchы i, i tak uż bыŭa moŭodycia zaczeplena. Hneskы takoho ne je. I tak sï śpiwaly rozmajiti pry tim. [A to swaszky?] Swaszkы, swaszkы, swaszkы czepyly, swaszkы, swaszkы, ïszczy jim tak, drużbowe tam n`a_zlist zrobyly, ukraly tot czepec, to moŭodycia zmituwaŭa tot czepec z hoŭowы, metala, takie, takie o do zabawы bыŭo szыtko. Ne pekly nyjakoho, specjalnoho nycz ne pekly, chlib bыŭ i, ji i jak ja powidam totы perohы już pry kinci dawaly tak, tak dawaly na takы bilszы, no tam każdyj sobi jedno wziaŭ, to ne byŭo, tak jak hneskы, szto każdyj osibne, każdyj, toŭdy szыtkы jily, daly try myskы, ji i wszыtkы jily z tыch trioch mysok jak to, jakы bыŭo wesilia, no to takie bыŭo. Nychto sia nïkoho anï ne bojaŭ, że sia zarazyt, anï sia, anї trefnы [?], jiii, bilsze takы, a mы tak wszыtko, jak ja opowidam jak toto wszыtko tam odohrasz, ta strach boskï, już ne budu nycz...
[czyta „Słownictwo i nazewnictwo łemkowskie”:] piŭkierciŭka, piŭkierciŭka... [A znate szto to take było?] Znam, znam, korec to sia nazywaŭo zerno, korec, korec, korec. Piŭ man… mendlia, piŭnicz, piŭnicz.
Inne obrzędy weselne – prydany, podarunki
Czohosy pryklakaly spidnyciu, ale ja sama ne znam czoho, szto to, szto to bыŭa za jedna worożka, ja to ne, ne rozumiŭa, [a jeszcze ...] i że ne ma, to podibno że to, żebы ne byŭ swoju żenu, to za to pryklakaŭa moŭoda, ni moŭodyj, cy, cy, moŭodyj pryklakaŭ, no ja ne, ne powim toto dobri, ne. Prydanы to jak już piszŭa moŭodycia do moŭodoho, no to sia rodyna tota moŭodoj, blyżcza i daľsza jak chotily, to sia zberaly i prychodyly, tam stawaly pered dweri, śpiwaŭy, i tak iszly, i nazywaŭy sia prydanы. To jich zasadżaly za stoŭ jak i, jak ji... No powidam, toŭdy jak piszŭa moŭodycia, jak moŭodycia piszŭa do moŭodoho, to za niom potim, tota moŭodoj rodïna blyżcza i jaku tam sy pooberaly ïszŭa do moŭodoho, i tam sia hostyŭa tak, to nazywaly prydanы. [A podarunky jaky dawaly?] Podarunkы to moŭodycia dawaŭa, moŭodycia dawaŭa. [Tak? I komu? Jaki?] Joho rodyni, jak prïszŭa do, do rodyny, ta ja iszczy sama podarunkы dawaŭa. [A jakie?] No takie no, jak moŭodomu to, jakie diwcza byŭo, to abo daku basanunku abo chustoczku, a jak starszыm to koszeliu, oplicza, abo poŭotna na oplicza, no tak no, takie, takie sia dawaŭo. Ale teper toho ne je, to teper moŭodi skŭadajut a ne, a ne moŭodycia, toŭdy takie bыŭo.
Chyża. Piec. Obrazy. Sprzęty
To szto tam sia ide ponad sin…, ponad, tut sia nazywaly siny, tak dalsze, abo bojisko, a tam tot, tot, tota to jak nazywaly? No to nazywaly plantro, tota powaŭa taka ponad bojisko, to sia nazywaŭo plantro. Kredens.
Komentarz: kredens – nowsze.
[Ale ni, jak dawno?] A dawno, dawno ditynko moja, dawno to bыly pec [poprawia się] chыżы czornы, daŭno, daŭno, daŭno [a wy pamiatate taki?] kurnы, pamjatam iszczy. [I jak taka chyża?] No jak taka chыża? Taka czorna bыŭa powaŭa czorna, het czorniczka taka, jakby jej zapastuŭaŭ i tak o, do ś…, bыŭa ta jak tu, ale może iszczy nyżcze o tak, jak maliuwano, het byŭo czorno, a tu z dolyny bilyly hlynom takom, swojom hlynom z potoka, no to takie byŭo podibne sywe jak toto, ale, ale czornijsze, no ji i tak, palyly h pecu, a dыm iszoŭ het, po ciŭyj chыżы. I takы, takы bыly chыżы, bыŭ pec bytyj z hlynы, komyna ne bыŭo takoo, żeby iszoŭ dыm, lem prosto na chыżu iszoŭ, i ja pamjatam totы chыżы, iszczy byŭo, bo w susidztwi bыly takы chыżы i znam dobri jak bыŭo. No i jak sia [Ta chyża jak sia nazywała?] Kurna, kurna chыża, kurna chыża, a potim jak uż sia tam wypalyŭo, no to tot ohen zawyly tam do peca i dweri zaperŭy, bo dweri byŭy otworenы, bo to, tot dыm iszoŭ tak [...]. Dweri zaperŭy, a tu h powali byŭa taka dira wyrizana, o może jak toto o, ta toto odtыkaly, żebы tam iszczy toto takы, taka czad iszŭa na tim, a pak zetkaŭy, neraz hoŭowa boliŭa jak tam piszoŭ, bo ja ne wychowana w taki już byŭa, ja już byŭa w taki z komynom wychowana, a jem piszŭa do takoj, szto taka byŭa, to mja hoŭowa straszni boliŭa.
Pec tiż bыŭ bytyj z hlynы, a na peredi bыŭo, bыŭ już tak, taka, bыŭ tot komyn jak nazywaŭy, no, no już iszoŭ z peca dыm do too komyna, szto już sia na chыżu ne kuryŭo, a pec bыŭ bytyj takyj, szto tam spaly na nim dity i po troje, i po dwoje, takï welykyj pec, i tu bыŭ takïj pec, i tot komyn bыŭ, nawet tam jes taka o, wytiata o, szto tam bыŭ tot komyn puszczenyj do horы. Tota chыża już ma wisemdesiat, z desiatoho roka, to kilko? [Simdesiat pjat?] Ne simde…, z desiatoho, wisimdesiat pjat, bo z desiatoho roka no, jak ja tu. Bo ja sia tu ne wychoŭaŭa, bo ja tu prïsŭa, tak jak, jak, jak powidam, moŭodycia, no to, to ïszczy bыŭ, to bыŭ tot komyn, i takï pec tam bytyj doŭhïj ji, aż piznińsze [!] toto-zmy tak prerobyŭy. Ponyże staroj cerkŭy, staroj cerkwy to jak, jak ony nazywajut, jak to skansen, cy jak to tak.
Het, het totu zagrodu o zahorodyŭ takom... [A powidżte jak to] No plit takïj byŭ, wszыtko z takыch abo tońkыch, abo derte na dwoje bыŭo dereŭo, i tak jedno pomedże druhe o tak, jakby tu, tak, i tak, tak, tak insze sia nazywaŭo pleta, tak bыŭo o, odtale tu bыŭo dano, a ot, no tak sia pereplitaŭo, ale ne znam cy byly try totы perehorodы cy dwi, try peŭno bыŭy, szto iszŭa tak tota dranka tu i tam, i zas tu, o i tak robyly takie, ta tam po inszych seŭach iszczy i tartak jest taki. [W Bortnim robyły takie?] No dachto robyŭ, chto chotiŭ ale to maŭo bыŭo.
Tragar. [Tragar, tak?] No [A to?] A to nazywaly powaŭa [Powała. A na ścinach szto było? Ściny jak wyglądały?] No ściny jak już jem powidaŭa, jak były kurnы to tak, a jak ńi to, to już bilyly wapnom, biŭo. [Wapnom? A kwity daki były czy ni?] A, jak dagde diŭczata byŭy, ta robyly takы, wykrawuwaly z papiria, tak o popid obrazы na jednu ścinu, ale to już tak o de diŭczata były, de chotily pryberaty. Obraziŭ bыŭo ciŭyj szereg od ścinы do ścinы, ale ne tak bыly, żebы prosto, lem tak jich dawaly o, to ciŭyj, ciŭyj szereg tak o, od ścinы do ścinы. [Jaky?] Rozmajitы, jakы, jakы bыły, rozmajitы wszыtkыch śwatych bыŭy.
Ni, tam takы o paperiowы, derewjanы ni, ne bыŭo h nas, ja ne znam, żebы bыły, h nas ne bыŭo rusznykiw, to bilsze tam, na Ukrajini byly rusznykы, w nas ne znaly wыszыwaty tak, potim już znaŭy i wыszыwaty. [Dawno ne wyszywały?] Ne znam, żebы wыszыwaŭy, ne znam, żebы wыszыwaly. A jak jak bыly wstawlenы, tak jich nychto nyjak ne ukraszaŭ, anï, anï, ale były takы wыhliadы szыrokы, ne takы, jak tot, [Szyroky?] byly szыrszы a nyżczы takы, takï bыŭ, ne znam kilko maŭ tыch, już jem zabыŭa.
Postelia, na posteliach tak maly różnы takы swojoj robotы, swojoj robotы takoj chocjakoj, chocjakoj robotы, ta jakysy ŭużka maly, ale totы ŭużka takы bыły chocjakы. [A łóżka kazały czy posteli?] Posteli, posti... [poprawia się:] pościl, poste…, pościl, pościeli. Czym maŭy, pŭachatmy. Na postely, już jak spaly, no, starsze spaly, tak sia wkrywaly perynom. [A mołody?] A moŭodы chocde spaly: i na pecu i na ŭawci, i pŭachtom, i i szto maly, to sia wkrywaly, bo ne maly nycz, bo to bыŭa bidnota. [...]
Komentarz: łożka z polskiego - poprawia się na posteli.
Życie towarzyskie
W bidnoti sia żyŭo i już, i wszыtko toto, w bidnoti sia żyŭo, i, i hneskы sia ne żyje aż w takim rozkoszy, bo rozmajite, kus inaksze sia żyje jak daŭno sia żyŭo, ale dawno bыŭo, dawno bыŭo barz, jak mam powisty, bidno, ale bыŭo weseŭo, a teper jes bohaczsze, ale jes smutno, ne je weseŭo z tыmy, medże ludmy, ne je. Daŭno sia zyszly takы moŭodы, toŭdy bыŭo, powidam, diwok, chŭopciŭ mnożestwo, i jak sia zyszly na seli, to tak śpiwaly krasota, szto aż czŭoweka dryhaŭo do horы. A hneskы chto? Sia zyjdut, ŭudka [?], i takы. I weczirkы bыŭy. I szto sia naśpiwaly na weczirkach, i naprialy, kudeli prialy, sama-m chodyŭa na weczirkы i to ne raz, priaŭo sia i śpiwaŭo sia pry tim, i, ï takы piśni cerkoŭnы i takы świtowы ho, ho, na różnы [...] tam różne bыŭo na tыch weczirkach. Hneskы ne je nyczoho takoho, ale to bыŭa zabawa taka, prawdywi zabawa, nawet na doŭhы weczery. I napriaŭ sia, i, i nabawyŭ sia, i naśpiwaŭ sia, i piszoŭ domiw, i sia mu dobri spaŭo bo, bo sia tak wы…, wыhasuwaŭ kuściczky. Czeliady bыŭo barz duże: diwok, chŭopcï, i to sia schodyly i różne, różne, różne no. [A te diwku i chłopci razom sia schodyły?] No, razom sia schodyly tak, i diŭkы prialy, a chŭopci, chŭopci ne prialy, chŭopci zbytkuwaly, śpiwaly, a diŭkы prialy i naprialy wereteno, wereteno takie, szto bыŭo paru pasem, a potim chodyly na różnы takы, teper takoho ne je, i stopkы, i mŭynkы, ï jakie to, jak to sia nazywaŭo: linywa Marysia, kapŭuna pekly, takie, takы, takы zabawы maly. [A to powidżte jake? Zabawy jake?] No powidam, [A jak to, jakie?] nazywaly: stopkы, mlynkы, ja ne wkażu, bo to, bo to ja ne pokażu takie, ale to byly zabawы takы fajnы, że sia można bыŭo pobawyty no, i także rozmajite, i śpiwaly, i na motanyj tanec, i na, i na szto iszczy? Takie, takie bыŭo barz fajne, no ja hneskы, hneskы takoho ne je nïgde, wszыtko zahynuŭo. I susz, na susz chodyly, to stawaly tak dookoŭa wszыtkы i zrobyly chŭopci takï skrut zo soŭomы, i tak, i wыbyly chockoly, jak maly, jak maly na koho tam, tak stawaly ji tam, za, za tыm dawaly tot skrut, i jeden wtikaŭ na pered, a druhyj mu pryŭożyŭ jak chotiŭ, jak ne chotiŭ ta ni, dookoŭa i zas na swoje misce stawaŭ, no i tak dawaly druhomu, a to, to rozmajii.
De sia zberaly? Jak chtosy chotiŭ pryjniaty, ta, no chto pryniaŭ, bo to ne każdyj chotiŭ pryjniaty, bo... [A chto, chto?] No ŭ gazdы, tak w gazdы w weczer, w weczer to bыŭo, w gazdы, jak sia kotrysy gazda zhodyŭ na to, maŭ pliac takïj bilszyj, to tam sia schodyŭy, i tam priaŭy. Priaŭy i powidam bidu robyly, bo rypaly totu chыżu tak, szto studin bыŭa, no, ale jak chtosy bыŭ terpelywyj, ta terpїŭ, daly mu tam, zŭożyŭy sia na naftu.
Takïj ŭamanyk, ŭamanyk sia nazywaŭ. Na ostatku, jak już po tych weczirkach, bo to bыŭo wse w tim, jak mы nazыwaly, h riścianim pości, pered Rożdestwom, no to już, do, do toho Rożdestwa prialy, schodyly sia, a potim już jak, o śwata, to sia zŭożyly i taku hostynu kus robyly sï tam. Kupyly dakoho wyna abo sztosy tam takie, no ji pohostyly sia, to sia nazywaŭ ŭamanyk. I tak sia rozchodyly i już ne chodyly potim na totы weczirkы, lem to, lem w riścianym pości jak byly welyky weczery, chodyly. [To do odnoho gazdy?] Do odnoho, no ale to jak o, takie Bortne bыŭo welykie, to h paru miścioch byŭo toto, tam bыŭo, i tam bыŭo zaraz dalsze tak o, de bыŭo czeliady sia naschodyly. Takie bыŭo. To bыŭo barz dawno już, barz dawno. Kilko tomu rokiŭ już o. Takoho ne je. De tam jily, nycz ne jily, prialy, nycz ne jily, nychto jim tam jistia ne dawaŭ, chto jim tam maŭ jistia dawaty, sia najiŭ każdyj jak iszoŭ, ta tilko wytrymaŭ tam paru hodyn. Nycz ne jily, lem prialy i tak, jak powidam, totы zabawы różnы, i śpiwaly i, i takы o. Tyma zabawamy sia wybawyly, iszly domiŭ, i już.
Leczenie. Znachorki
Anï likaria ne bыŭo, any do likaria nïchto ne chodyŭ, ani... De tam, nïchto ne chodyŭ, bo likari byŭy dorohы, a lude byly bidnы i ne staty ho bыŭo do likaria ïty. Samы sia swojima likamy liczyly, jak, jak ktosy desy jakosi chworiŭ ta, tym sia liczyŭ, szto mu tam desï chtosï powidaŭ, do likaria nïchto ne iszoŭ. Ja tam anï, anï ne pamjatam, ta choruwaŭy denekotrы, a ja znam, choruwaly, ale zachworiŭ, ta hmer abo..., do likaria ne chodyŭ. Jak już zachworiŭ, to na pluca, to nazywaŭy, na pliuca to, jak to nazywaly, suchotы. [to szto robyły?] No to jakysy likarstwa tam maly swoji, ja, ja nawet ne znam. Dakы wróżkы bыly tam takы, a toto liczыnia tam takie bыŭo, [a szto, szto?] takie znachorkы. [Jak to?] Ja ne znam, bo ja nïgda ne chodyŭa do znachorok, to ja ne znam, jak ony liczyly. A tak, szto sia lude z toho śmijaly, wrokы zmituwaly, to wse te... Ne znam toto opowisty, bo ja nïgda ne chodyŭa do nyjakoho znachora, nychto mje tak to ne liczyŭ. Jakosym sia tak wychowaŭa, szto any-m do dochtoria ne chodyŭa za moŭodu, anï, anï-m do dochtoria ne chodyŭa, anï do znachorok jem nïjakych ne chodyŭa.
[A ti worożky to jak to?] A to takы hŭupotы, ja znam, ja ne znam, bo ja powidam że ja ne chodyŭa. Ne, ne opowim toto, bo ja powidam, ja ne chodyŭa, ne znam, jakysy odmituwaly wrokы, a jak toto robyly, ta ja powidam, ja ne bыŭa nigda, w nikoho, ta nycz ne. Ne bыŭo takych strasznych tu wróżok u nas, any, any ne pamjatam.
Relacje międzyludzkie dawniej i dziś
Szto bыŭo dakoly, nygda już toho ne bude, ale tak wse powidam, że bыŭo bidno, ale bыŭo weseŭo, a teper kus bohaczsze jes, ale jes smutno, ne je weseŭosty medże ludmi, a iszczy i takie, takы, taki zgrzыt [!] medże ludmy, taka nezhoda takï, choc ne je hneskы ludi, toŭdy bыŭo duże ludi, ale duże sie lipsze szanuwaly jak hneskы. Takï, taki, taka nezhoda medże ludmi, taki, a! Ja ne znam czoho. To cy takы sie takie stolitia nastaŭo cy szto, ja ne znam.
Komentarz: zgrzyt nowsze.
Daŭno barz sobi pomahaly, barz sobi pomahaly. [Jak? W żnywa razom?] I w żnywa pomahaly, i w orci pomahaly, jak ktosy ne mih si poraditi, jak ktosi ne maŭ takoho, żebы sï zoraŭ, to chodyly lude, pomahaly, barz pomahaly, a teper ni, teper jak pomoczy, to i zapŭatïtï, i to dobri, iszczy i ne je koho najtï, teper ni. Do roboty, jak widiŭ chtosï, że si, że si jeden ne może poradyty, to iszly lude i pomahaly. O nawet, o nawet takы śwaszczennykы bыly, oni maly barz duże polia, maly, jak i tu bыŭ śwaszczennïk daŭno, to maŭ tu pole, i maŭ tam na Bodakoch pole, bo to bыŭa j..., to byly dwi cerkwy, ale bыŭ jeden śwaszczennyk. To, powidam, pryszŭa jar, to lude iszly oratï, sijatï, robitï wszыtko. Priszly sinokosы, tak samo, diŭczata, chŭopci iszly kosïti, diŭczata hrabatï, śpiwaly tam po tych werchoch, take bыŭo weseŭe wszыtko, joj, i tak zrobyly śwaszczenykowї, wszыtko zrobyly, szto treba bыŭo, a hneskы śwaszczennykы any pola ne majut, anï, anï nïchto ne robyt.
Barz duże [...]. Śwaszczennyk maŭ w seli welykie, welykie prawo, lude ho sŭuchaŭy, a hneskы chto tam śwaszczennyka sŭucha. Lude ho sŭuchaly, lude sia ho, bo..., a diti sia bojaly tak śwaszczennyka, a hneskы śwaszczenykowy by na hoŭowu wыszly ditï. Ej, ne tak jes, jak dakoly daŭno bыŭo. Pomahaŭy sï, pomahatï, szto do pomoczy, to si barz pomahaly. Chto ne mih, chto de bыŭ, bo ne bыŭo siady jednakowo, bыŭo ludy bilsze i meńsze, i jednы skosily persze, to iszly tomu, szto zostawaŭ, pomohly bez grosza, bez szыtkoho, a hneskы ne tak. Nïchto ne potribuwaŭ hroszï, poschodyŭy sia, pomohly, cy w żnywa, cy, cy, cy w sinokosы, cy, ne mih, tam o. Bandurы lude, jak mы nazywame bandurы, kopatï, jak chtosï ne mih sy poradytї, pomohly, piszly babы, pomohly, wыkopaly, wszыtko pomahaly, szto chtosï ne mih sï datï radы, to, to lude pomahaly i ne lyszaly tak samoho. A pani nahraŭa toto?