Twitter Facebook
Lemko
4.5. Łosie 2015

Nagrała A. Banias. Osoba pytająca jest młodą Łemkinią. Informator: WłodzimieraB z Łosia, ur. 1931. Informatorka urodziła się w Klimkówce. Po II wojnie wraz z rodziną została wysiedlona do Głogowa w województwie zielonogórskim, gdzie spędziła 10 lat. Po powrocie z zachodu mieszkała w Klimkówce, a obecnie mieszka we wsi Łosie (powiat gorlicki). Informatorka ma dawniejszą wymowę łemkowską, osoba pytająca – już zmienioną pod wpływem polskim. Sporadycznie informatorka używa wyrazów polskich, np. tato, ale poprawia się: nianio.

Powojenne losy. Wysiedlenie. Powrót z Zachodu

[Dobr`y den. Jak sia mate?] Dobr`y den. [Opowidżte mi, w kotrym roku żeste sia rodyly i de?] Tysiat dewiatsot trytsete... trytsetym, w Konkiŭci. [I ciłe życia de ste meszkały?] Do cił.., pred wojno, do wojnы perszoj świ... [poprawia się:] druhoj świtowoj meszkała w Konkiŭci. [A pizniszsze? Szo sia stało?] Potym byłyzme wыsełene, na zachid. [I de ste na tym zachodzi meszkaly i jak doŭho?] Na zachodi meszkałyzme w Głogowi, województwo zelonohirskie. [I jak doŭho?] Desiat rokiw.

[I piznisze szto sia stało? Wernuliste w hory?] Naszы, naszы tot, naszu gospodarku zaniały osadnykы Poliakы, a że mij teść był straszni chtił wernuty do seła no to my zme musiły, starałyzme sia, żeby nam odprodał totu naszu gazdyŭku, żebыzme mohły zameszkaty i sia zhodył, powił piadesiat tysiaczy, my mu złożyły piadesiat tysiaczy hroszy i, ne złożyłyzme mu lem małyzme mu złożyty, no i my pryjichały na zachid, chłop mij załaduwał dwa wagonы z tato, i wszыtko i pojichał do Klenkiŭkы. Pryjichał do Gorlyc, a za tot czas susidы siu [!] tu zbuntuwały i nas ne pustył.

[Do toho osadnyka, tak?] Do osadnyka, tak. I nas do chыży ne pustył. Ne pustył i było wtoŭdy rozwiazania spudzielni produkcyjnoj w Konkiłci i taki [...] hŭaryt: idy do przewodniczoncoho i tia może pustyt do Krynyckoho chыżы, bo tam były biura i tam tia może pustyt do toj chыży. I win piszoł do toho Szydulskoho, a Szydulski powił: jak mi tyle dasz, że jak mnie bendom sądzić [!], to bende sie miał czym ratować, to cie puszcze. No i oczywiści musił daty tyłko hroszy, kiłko sy zażadał przewodniczoncy spudzielni produkcyjnoj. I nas pustył do toj chыżы i my tam żyły sztyry rokы.

To prawda, szto on chtił daty nam totu chыżu na własnist, ale że to była chыża mojoho teścia sestrы, i powił, że ne kce, no i potim nam chtiły daty budowlanku koło cerkwy, sztoby my sie tam buduwały, my byzme na tym duże lipsze wыszły, ale dido ne chtiły, że ne chcut, żeby ho lude posudżały, że priszoł na czuże. I [...] swoje i swoje, no i toŭdy już po sztyri rokach to do [samych] już ne mał wyjścia, bo studoła już była mała, wisimnaccat metry dołha, a była gontom krыta i sia tak straszni lało do studoły, że treba było krыty, no i to był welki koszt. No i tu tak. Tut treba było Baniasowoj stupyty, a jak nie, to stodołu krыty, bo inszego wyjścia już ne ma. No i po toto zas pryszoł do nas i hwarï: dokond bedziemy tak żyć. No i mыzme musiły mu wыliczyty piadesiat tysiacz, bo win ne mał, jednu korowu i kozu, i ne mał sia za szto buduwaty, i mы mu dały piadesiat tysiaczy i mij chłop i dido pomahał pszy [!] ciłyj budowi.

I zmy, rik czasu sia buduwał, szto pobudował i gospodarcze i meszkalne. Ałe mы jemu dały toty hroszy, my sia bojały, żebы z czasamy ne, nas jeszcze ne wyprowadył w pole, i że nas, potym hroszы ŭozme i nas ne pustyt, to my zażadały, szto nas wpustyt do jednoho pokoju i my ciły rik chodyły z dzitmy do toho pokoju spaty. Tam zajszły weczer spaty, weczer, a rano to stawałyzme i wertałyzme tu do Krynyckoj, tu-zme gazduwały. I tak, po roku czasu, jakby już wybuduwał, pereprowadył sia i my piszły tam na swoje, i tam-zme od razu, mij chłop zinał, kupył w nadleśnićtwi jałyci, i zinał z Flaszы i z Ŭoli chłopiŭ z tыma, jakыsyma tыma maszynamy, szto robyły na pydwirci gonty i dakoj kryły studołu, bo sia tak straszni lało. I pokrыły totu studołu, no i w chыży zme robyły remont, bo za desiat rokiŭ ne było nyc zrobłene, nawet na podwircy.

Jak nas wysełyły po roku czasu była welka ulewa i tak, że bez nasz podworec piszła tak woda, szto wybrała taku jamu, takie korыto. I tam, i była woda, i żabы, i osadnyk ani za desiat rokiŭ totu jamu ne zasыpał, łem szmaryły doszku i tak prechodyły do stajni od gos... od meszkania do gospodarczoho, bez totu doszku. No ale mы, jak już nas pustył i odjichał, to na druhi den mij chłop piszoł na kamińci, naładuwał żwiru i zasыpał perszy den totu [jamu] jamu, wыrywnał podworec krasywo, tak, szto, szto subotu mały diŭczata musiły podworec zamitaty, żeby było hardi.

[No ale hneska ne meszkate już w Klenkiłci?] Hneska już ne meszkame. My żyłyzme, kupu-zme włożyły do toho, bo zemlu nam dały taku, kotru już Polakы ne chtiły. No to była taki ŭaz, do hneskы jeszcze ho mame teraz, totы działkы, to były take wilchы, szto riwno z ołnom [?], hrubы takы [jak] ruka, no to dwoch chłopiŭ toty stynały i, i karczuwały to koreni, a dido pomahał mi na taczkы ładuŭaty, a ja wozyła toto do potoka, i robyłyzme tak upraŭnu zemlu, bo [Karczuwałyste po prostu lis, żeby można było.] To ne był lis, bo to tam zarostena była... [Take kriaky], upraŭna zemla była daŭno, ale że jej Polakы ne utrymuwały, to zarosło wilchamy.

I zrobyłyzme tak i potym, i potym urodżaji były prekrasnы tak, że aż wszytkы chodyły smotryty, bo to zemla była upocznena, desiat rokiŭ nykto na nij ne sijał, ne orał, ne sadył, to tak i pszenycia i, i żыto było krasywe, że aż pryszoł ahronom i mojoho chłopa zrobył jednoho w seli, zrobyl ho gazdu, bo tak toto urodżaji taky byli [Plony], tak, bo to desiat rokiŭ zemla była upoczenena, nychto na ni nycz ne robył. No i, po desiatioch rokach, priszła ...tka, że budut nas wysidlaty, bo budut robyty zaporu. No i, szto? Desiat roki-zme były na zachodi, desiat rokiŭ w Kłynkiŭci, teraz wse opustyty, hladaty de desy sztosy, żebы kupyty.

Chłopu sie straszni podobało Uścia Gorlyckie, a mi ni. Ja ne chtiła do Uścia. No jidnoho razu, jak totы chłopy, sztosy im na... zrobyły, i, i mij chłop, w nas nawet w sklepi ne było pywa, chliba, takыch reczy ne było w nas w skłepi, no ta sïl, cukier, takie o, i hwary do mene żebym siła na rower i pojichała do Łosi i kupyła pywo. No i ja siła do Łosi, pojichałam do Łosi, a w Łosï sidyła tam, de toto prodawały, sidyła taka pani Smołowa i mi hwary tak: Baniasowa, kupte sy od mene zemliu, prodam wam, a ja hwariu: de to cu zemliu mate? Chodte, ja wam wkażu. I to tak mi wtoŭdy było barz blysko, i ja hwariu, no to chodte i piszłam. A wtoŭdy było sonce, tak kraśni śwytyło, a pry ty dorozi był posijany konycz, prawi kwyt i tak kraśni barz wyhladało, i mi sia tak spodabało, i pryszłam domiŭ, a mij teść se sidył na łaŭci i czytał gazete.

Hwariu: nianiu, naszłam gazdyŭku, mohly bыste tam kupyty, bo mi sie barz podabat. A ony hwariat: de? W Łosy. A ony hwariat: podabat sia tebi? Hwariu: barz. No i ony, a mij chłop buł desy koniom i wozom i prawi pryjichał. I zaczał koni odprichaty, a dido radiat: ne wyprychaj, pojichamy desy. A de? Budesz widił de. I siły do toho woza i pojichały, i nawet z woza ne zyszły, lem na ti dorozi szto jichat, łetyt do Bilankы, stanuły i lem sie źwidały pokľa tote pole sihat, pokľa jaka hranycia i wszыtko. I ona im powiła, i powiły do mojoho chłopa tak: otec, masz kupuwaty, bo i sia podabat i mi, i od toho czasu zaczał kupuwaty i tak [...] kupyły. No i zaczałyzmy sia toŭdy już buduwaty. [I tak do hneska meszkate w Łosï?] I do hnesky meszkame w Łosy.

Wspomnienia z dzieciństwa

[A powidż babciu, a takie najdawniszsze wspomninia z twojoho dytyństwa z Klynkyŭki to jakie, jak sobi tak prypomynasz? Szto takie najbarże odległe, szto pamiatasz?] No to Klenkiŭka była, na uczesny czasy Klenkiŭka była taka dos kulturalna, bo w nas były już tak prestawlinia sia odbywały. Bo była nauczytelka, księża diŭka, Wolodymyra Gajda, Gajdowa, nazыwała sia [Tak sia nazywała]. No Wołodymyra Gajda.

I ona była już taka postupowa, że nawet załatwyła, szto był kurs szytia dla bab selskych, i dla diŭczat, dla diŭczat na dritach roblinia i toto, tak toto organizuwała. Tak że Klenkiŭka w tamtym czasi była dost tak postupowa. Tam ona organizuwała rużne prestawlinia sia u nas w Klenkiŭci odbywały. Tak że [A to po ukrainsky czy po lemkiŭsky?] Wece po lemkiŭsky, na języku lemkiŭskim, no, ale toto z knyżok peŭno ukrajinskych, ja tak myślu, bo to incze ne było. My sia na wszыtkych knyżkach wczyły, szto były sprowadżene ze Lwowa.

[A jak wyhladało, wyhladało twoje ditynstwo, jak byłas małym dzeckom?] Oj, dytyństwo to ta jak zazwyczaj wszytkych toŭdy, było, trea było rano wstaty, jak ja była takom diŭczatkom. Rano wstaty, pity koroŭu napasty, pryty i toŭdy ity do szkoły. Boso. [To o kotry wstawała, zo piaty?] No ta jak babcia nia budyła, neraz o piaty, neraz pizniszsze. No i szłam na..., tы korowы pasty, a po połudne jak pryszłam zo szkoły zas pasty korowы, no i zas żem pasła korowы. [A kiłko ste mały korowy?] No korowы-zme mały try, dojnы, no i małyzme mołodziż jak sia nazыwa, takы bыkы cy jaliŭkы, no i uci, no.

Niespokojne powojenne czasy

No i potym jak już zme, to, zaraz po wojni, to straszni grasuwały takы złodije, szto nas chodyły krasty po seli. Tak szto na[...] jak Łemkы były, ta im dokumentni wykrały, ani jednu krowu im ne łyszyły, szыtko im pokrały. A do nas ne prychodyły, bo mij nianio był myszliwy, ne, ne, jak to? [Ne taki z papiriamy?] Ne, ne, ne, a fachowyj, ne, ne z paperiamy, lem taki, i ony dobry znały, że mij nianio jes, ma broń. [Strylbu, fuzyju? Tak?] Fuzyju. I ony do nas nyjak ne prychodyły. Ale, ja już mała wtoŭdy kiłko? Peŭno piatnadcat rokiŭ i mij ujko chtił mene sprowadyty do Amerykы. I pryszły papery do Warszawы i musił tato [poprawia się:] nianio jichaty do Warszawы, żebы toto załatwyty. I mama iszczy tak radyt: jak pojichasz, to nas prydut, teraz okradut.

A win hwaryt: znasz, to pidu w chołośniach. Znasz szto to chołośni? [No ne znam] To sut takы spodni z uczoj wołnы, bыły zroblenы, żebы nychto, nykomu ne pidpało, że to ja idu do Warszaŭy, a w torbi sy uzmu ubrania i w grybowych kriakach sia rozberu, i totы chołośni sy tam łyszu, i pojicham tak jak czowek do Ŭarszawy. [Ale na nohach iszoł do Grybowa?] Do Grybowa na nohach, a czym inczym, pewni. No i już oho, wyszlydiły Poliakы, totы złodije, już wyszlidyły.

[A odkal znasz, że to Polakы kraly, a ne Lemkы?] Bo potem odkryły, już potem milicja odkryła toto, ale to nycz ne odkryła, ta, ta też była bida. No i, i totu nicz pryszły nas okrasty. Mij brat spał na stajny. I tak: husy wyszmaryły bez, bo dziura była, a to tak, już takы były krasy, że robyły sztabы żeliznы i zakruczały, szto żeby totu sztabu, to trea było i ho-ho-ho zrobyty, żebы sia dostały do toj stajny.

[A dliaczoho ujko Mykołaj twij brat spał na stajny?] Bo już piszoł wartuŭaty, bo my już tak czuły, że pidut nas totu nicz okrasty. No i piszoł na stajniu spaty. No i tak, husy wyszmaryły, [...] uci najpersze wыpchały. Bыło sztyry uci [A to ujko Mykołaj ne czuł?] Ja ty powim zaraz. To uci wыpchały, ne czuł, bo husy wyszmaryły, ne czuł, a indykы na ja..., na mołodы bыły, ta skrutyły indykam hołowy, sztoby wziały na miaso widoczni. Indyk trepał barz kryłamy, ujko wtoŭdy obudył, i jak sie obudył, tak od razu skoczył, że nawet ne trafył na drabynu, lem z podu skoczył na toho, że aż sy tak pryhryz jazyka, że mы sia martwyły czy kalikom ne bude, ale sia [...] no i kryczyt: mamo, mamo, bo złodije w stajnï.

No to babcia taka była mudra, moja mama, że zamiast toho to, to wziała, pootworiała szыtko, no i ja widiła, że lem powitria fukło, szto już tamta dziura była otworena, to sia toŭdy opamiatały, zaśrubuwała, i tak nedałeko nas, bez taku ulyciu, bez taku driżku, że nazwały doroha meże kwitkы. Był, meszkał wtoŭdы Łabiŭskї z matїriom, i piszła, i zbudyła toho Łabiŭskoho. I hwary: Mykołaj stan, bo u nas już byly złodije, już ziały uci i toto. No taj Mykołaj wstał i pochodyły po dorozi, pochodyły, ale nycz, mama za łampaszom, ale nykoho ne czuły, tak win hwaryt: ne je szto, bo już piszły, taj piszły spaty.

A złodije poczekały, widyły de sia zaśwityło, a de ni, i piszły do joho brata pid cmentir, tam do Łabiŭskoho Onufrija i za htoŭdy wkrały dwi korowы, i jałiŭku, i upriaż z konia, i piszły. [I naszły tych złodijiŭ?] No i milicja bыła wtoŭdы w Uściu, ałe taka [...] milicja była, że ślidy bыły het, het, het, mohły aż do samoj stajni pity za ślidamy do toho, ałe piszły lem kawałec, i ne piszła dalej milicja [No to dla takoho Onufrija Łabuskoho [!] to była welka strata, pretiż ony sia utrymuwały z toho]. No ta i jak, no i szto, i mały tiż do swoho brata, bo to joho był brat, tot Mykołaj. [Że ho ne zbudył] Że, że zamiast pidnesty... [Alarm] alarm w seli, bo jak już [...] to jak, jak zaczały biti po... z żeliza [...] trubïti na trubach, to sia ciłe seło budyło. No a win wtoŭdy nycz ne zrobył, a babcia piszła [...] spatï.

No a ony jak już ziały totы korowы i piszły, to naszy uci wыprowadyły na ubicz, tu na totu storonu rїkы, i do lisa. I już sia im ne opłaczało po nych pity, sztery uci, już sia im ne opłaczało pity. No i rano jak, mы zme korowы nakormyły i smotryme, a na naszї uci na uboczy. Ni, taj wziałyzme pustyły korowы do rїkы, i babcia zaczała kryczaty: baziu na, baziu na i [schod]iły, tak że mы ne mały wtratku, tylko totы indykы, bo i husy łyszyły, [...] i husy łyszyły, a uci do nas wernuły, no. A Łabiŭskї...

No i potym tak sia toto kotłuwało, tak sia lude już bojały, bo tak wszytko już krały barz, no i aż pryszoł inczy komendant, ne znam kto w Uściu wtoŭdy był, na stanowysko komendanta pryszoł taki Baniak. No i jak wkrały jakыsu kras klacz w tym, w Hanczowi, tak jak piszoł, tak aż do samoj stajni, i klacz naszoł w stajni. No i wtoŭdy już w Uściu to złodije [Złodije opamiatały sia], w Uściu tych złodijiŭ prytemperuwały, szto już tak ne chodyły krasty, no.

Cerkiew w życiu Łemków

[A czym dla Lemka była cerkoŭ kolysy?] Oj straszne. Taka ważna była cerkoŭ, była okropni ważna. Mы, mы tak jak tak, oj, nawet tak wiryły lude, że jak na prykład taka buria, jak tak sia chmaryło jak hneskы, to letiły do cerkwy i dzwonyły dzwonamy, że, żebы Pan Bih totu buriu od..., odohnał dagde cy rozohnał chmarы, ne znam szto. Ta chwyliu dzwonyły, dzwonyły, dzwonyły, to, no.

[No a jak czasto chodylyste do cerkwy?] Ta tam jak jake szwato to wse zme były i nedila wse.

[No a kto se zajmujał cerkwiom?] No taki preważni dido Krynïcki, Wasyl Krynïcki. Win był tyko ta jak cerkoŭnyk, ta jak tu teraz hwariat kościelny, a u nas był cerkoŭnyk. Win tam toto, a tak to była rada cerkoŭna. Było trioch gazdyŭ, kotre była rada cerkoŭna, bo piniazi jakы zberały na służbi, to ksiondz ne brał, jak teraz bere, lem toto iszło szыtko, jeden pozberał, potym iszły po służbi, policzyły, i była ksieńga, wpysuwały, że tyłko i tyłko piniazy wpynuło do kasы cerkoŭnoj. I jak dachto sia abo spałył, abo szto potrybuŭał, i pożyczały, to pożyczały z kasы cerkoŭnoj, a ksiondz mał pole, mał lis i musił sia z toho utrymuŭaty.

[A kto był w toj radi cerkoŭnoj w Klenkiŭci? Jaky gazdoŭe?] No preważni, to jak żył dido Banias, ałe pradido, ne tot Banias mołody, ne tot Iwanio, on tam [Joho tato, Mychał] stary Banias [Stary Mychał] tak, no i najstarszy gazdowe i takы najbohatszy w seli [Aha. I z kotrïch zdaniem sia liczyła reszta gazdiŭ?] Tak, tak. I ony toto wszыtko prowadyły, wpysuwały i kasa była neraz cerkoŭna barz wełyka, jak dachto abo sia popalył, abo szto potribował hroszy, to iszoł pożyczaty, to decyduwały cy majut pożыczyty, cy ne majut pożыczyty, pożыczały, no.

A ksiondz ne brał żadnoho, jak teraz o, że ofiru pozbarat i zabere, bo mał pole h Łosy, mał pole w Klenkiŭci, gazduŭał, mał korowu, mał wszыtko i [Ale sam wszytko obrobył ksiondz?] A tam, słuhiŭ mał, i najmuwał słuhiŭ i już [A staty ho było?] Pewni, a, a taki tot nasz ksiondz Hylak, to jak ja sy zapamiatała, to już było kilka, jakыsy kilka ksienży prede mnom, ale tak, jak ja zapamiatała, to tyko ksiendza Hylaka. To Osyf Hylak. To win tu w Łosy bыł, bo daŭno ksiondz bыł w Klenkiŭci, iszczy Durko jakisy, ale że Klenkiŭka była bidnym sełom, bo ne handluwała, tylko żыły z rolnyctwa, a Łosia była już bohatom, i zbuntuwały ksiendza i ho wkrały.

[Jak to ho wkrały?] No. [To Łosia ne mało ksiendza?] Ne mało, bo to należała, parafja była Klenkiŭka – Łosie. I ŭыbuduwaly mu totu plebańju, i perewezły ho, do, do Łosi. [To wy ste w Klenkiŭci ne znały, że ho kradut?] Nie, to zmy znaly, ale win sie zhodył pity tu, bo tu było bohatsze seło, i tu piszoł. Ale iszczy jakïsy Durkot, ne, ne, ne Hylak, już Hylak pryszoł na, na hotowe. No i wynajmuŭał sy takoho gazdu jak tu mał, Maczuga taki pryszoł, Polak. I Maczuga i win ho sy wynajał i ton [!] Maczuga mu gazduwał szыtkym. Znał de majut oraty, znał koho de wysłaty, i to, i mał słuhu do koroŭ, szto pasły. I wszыtko, tak.

Święta cerkiewne

[A jaky śŭata cerkoŭny, taky szto ty zapały w pamiat, to jaky to byly taky?] Oj, to bыły takы na... Najbarże to dla dity to bыł kiermesz, klenkiŭski, bo [...] wыchodyło duże stryhanïŭ, a ty znasz, że ditwora daŭno toho cukierka to widiły na welke śwata, to tam dakoły ty kupyły cukierka, jak nianio pojichał do Gorłyc, to ja piŭ dnia stojała na dorozi koły nianio pryjde i koly mi bułku prynese. To ne tak jak hneskы, że psы bułky jidiat. Ale koły bułku nianio prynese z Gorlyc. No. No i to toj kiermesz było.

[A to na jakie śwata kiermesz był?] No, czekaj, ja znam, na jaky kiermesz, żebыm ne napleła, bo [na Pokroŭy czy na jaki?] Nie, nie. Ne powim tobi, żebыm ne napleła. [A to litom było, tak?] Litom. Toŭdy starały sia, prychodyły takы, szto robyły karuzeli otweriały, no, to było take uroczyste śwato. Kiermesz. A na kiermesz to tak było, jak był w Kłenkiŭci kiermesz, to naszы lu..., naszы młodы chłopci iszły z koruchliamy, a starszy chłop iszoł z krestom. Jichały, iszły na hranyciu tu łosiansko-klenkiŭsku, a łosiańska procesja prychodyła do, do zas do hranyci, i tam sia kłaniały tyma koruchliamy i tak prowadyła naszы do Klenkiŭkы.

[Aha, że jak po prostu iszła procesja z Łosia, Łosiany maly pryty na śŭato do Klenkiŭki to sia procesji spotykaly, jakby sebe zapraszały] na hranycy [Na hranycy] na hranycy, a jak Łosiany mały kiermesz, to zapraszały nas, i nasze iszły tїż na hranyciu, i totы zas prychodyły, i zas, i prowadyły zas do sebe, do Łosi. [Aha, to takie było uroczyste] Barz uroczyste, barz uro... Wtoŭdy był barz duże liudy jak i w Klenkiŭci. Ja tam w Łosï nygda na kiermeszy ne była pred wojnom, to ty ne powim, a w Klenkiŭci naroda było, z ciłych hir prychodyły. Tak, no. Barz duże.

[A taky inszy śŭata, kotry pamiatasz?] No to były ta i welykodny śwata były. No to wełykodny tiż były dawno. Teraz mы neseme takї koszыczok do cerkwy na świaczynie [Maleńki], a daŭno koszыk taki o, wełycz, nesły dwi diŭczata do cerkŭy żeby pośwatyty tam. A iszczы słuha, cy tam mołodyj sыn, dwi [poprawia się:] try paskы na pleczach w płachti. [A szto to tota paska?] Babы takы, babы takы, paskы sia nazыwały, a takы chlibы takы wełycz chlibы, no, try. [Każdy try, jakby tak?] Lem try, no, nes, iszczy taka była prypowid, że, bo to nasza cerkoŭ, ja już jej ne pamiatam, żebы była ta, to ta kapłycia szo teraz w Łosy jes, to była na cmenteri cerkoŭ. Ona jeszcze zos..., pozostałosty zo z tamtoj cerkŭy [z Klenkiŭky?] Z Klenkiŭkы, ale z toho...

Nowa cerkiew w Klimkówce

[Bo sia spalyła w Klenkiŭki stara cerkoŭ i wybuduwały muruwanu, tak?] Muruwanu, ja ne, toto ne pamiatam, że sia spałyła, ja ne znam czoho buduwały. Ałe dał Banias pid niu pole, stary, Mychał, i pobuduwały totu muruwanu. Buduwały w szternacetym roci, toŭdy jak tota ŭojna persza świtowa. A muruwały jej Czecho..., Czechы, to taka [Czechy czy Słowakы?] Słowakы [Słowakы] Słowakы no wtoŭdy [...] Czechy, ni? [Ne, Słowakы babcia] Słowakы? No to może Słowakы. To tak, ponedilok po nych jichały, furmanka jichała na hranyciu, ich odberała i prywozyła. Ponedilok, a, a w subotu odwozyła. I ony tu ciły czas toto buduwały [Czyli cerkoŭ w Klenkiŭci buduwały Słowakы?] Słowakы. No, ony. [I maluwały w seredyni szytko, szytko?] Nie, maluwał jakïsy Małanka czy jaki. Ni, ni, maluwaty ktosy inczy maluwał. Ne znam, jakïsy sy malar, ja ne znam. Ne znasz takoho malaria Małanka czy szo, ne pamiatam już. [Aha] No.

Religia w szkole

[A powidż. No, a malyste religiu w szkoli?] Mały. O, a ksiondz jeszcze i wыbył, jak ne były mы greczny [Tak?] Win był kuściok kulawyj i chodył se o palycy [Tot Hylak?] Tak. Czohosy na jednu nohu kulał. I toho. To pamiatam jak to tak suchy jabka zmy se pry[...] do szkoły i na religi zaczałyzme jisty, to jak palyciom pretiahnuł po pleciach, palyciom, bom jiła na religi jabka suchы.

Miejsca święte dla Łemków

[A daki śŭata, śŭaty miścia dla Lemkiŭ to jaky sut? Albo jaky wtoŭdy byly? Gdesy chodyły na jakyś śŭata sia?] To desy chodyły na Słowacju, do Debrecyna piszły aż, starsze lude take, babы. Debrecyn. Ne znam czy dobre radżu, ale tak to już. A tu ne było [Tu ni?] Nie, tu ni, ne było. [A hora Jawir?] A wtoŭdy hora Jawir, toŭdy dopiro sia toto obnawyło [!]. To toto o ty hory Jawir to pryszła, tu wtoŭdy taka o, Dosznowa babcia była w Konczariczkы tu. I ona o ty hori Jawir dopiro opowidała nam, jak to było. Że iszły z Debrecyna sie mi zdaje...

[A iszczy znam, że jakieś było na Słowacji Lucerna. Takie jakieś śŭate misca? Że tiż tam chodyły sia mołyty. Ne, ne znasz toho?] Ne [To prawosławne chyba tam chodyły sia molyty] To ne znam. No i ony jichały, iszły z toho Debrecyna. I dwi diŭczata. I jedna powiła, że wydit, że sia pałyt jadłowec. A druha hwaryt: ja ne wydżu. A ona hwaryt: no ne wydysz? Pałyt sia jadłowec. A ona hwaryt: ale ja ne wydżu. No i ona hwaryt: no słuchaj, ja wydżu Matir Bożu w tych prominiach. A ona muwyt: ty zmyszliasz. Ona muwi: nie, ja wydżu. No i pryszły do toho domiŭ i toto rozpowiły. I rozpowiły i pryszła milicja, chtiła jej aresztuwaty. Totu diŭczynu [Czoho?] Że zmyszliat, że takie sztosy. No i. Toŭdy ona hwaryt tak: pozwolte mi sia pity do cerkwy pomolyty. I [...] a on hwaryt, że dobry.

A ksiondz cerkoŭ zaper i był w chыży, a milicja z niom se uriaduwała, ni? No i ona piszła, i jak pryszła pre tote dwery, tak dwery sia same otworyły, i ona sy woszła, i wtoŭdy milicja sie zastanowyła, i poletiły do ksiendza, cy win zaper cerkoŭ? Zaper. A, a de ma kluczы? Tu. I ne otweriał cerkoŭ? Ne otweriał. I wtoŭdy [...] I od wtoŭdy zaczały buduwaty totu kapłyciu [I uwiryły, że faktyczni sie ji objawyło?] Że objawyło, że były objawy, no. I to tak Katryna opowiadała [poprawia się:] opowidała, bo ja, toto my tak ne znamy. I wtoŭdy zaczały buduwaty totu kapłyciu na tym.

Zabobony

[A radysz babciu, że tak wiryly w cerkoŭ, wiryly w Boha, ale wiryly tiż w zabobony?] Wiryły tiż, tiż wiryły. Tak zabobonы. Może, może, tak w Klenkiŭci może mensze, bo za to, że tota nauczytelka była, to była ksienża diŭka, znasz? I ona tak totu kulturu kuściok pidnosyła. No i ksiondz, tak na religiu se prychodyl, wszыtko, no to tak, a [A jakie takie zabobony pamiatasz? Na prykład, że szto? Jak była buria, no to iszły byty w dzwony, żeby odohnało, na prykład] Żeby odohnało, no. No rużne take mały. Że ne chtily pustyty do chыż dakoho, żebы, do stajni, żebы poroblenysko, żebы korowam mołoko ne odobrał. Takie maly [Aha, czyly tak sia bojały, żeby chtosy sztosy tam ne zrobył?]